niedziela, 5 kwietnia 2009

Szop pracz

Kiedy Pietruszka miał trochę ponad rok, siedział w domu z Tatą. Wychodząc do pracy, Mama często wstawiała pranie, prosząc Tatę żeby je rozwiesił jak się skończy.

Jakież było zdumienie Mamy kiedy któregoś poranka Mama zobaczyła jak Pietruszka łapie swoje brudne ubranka z koszyka w łazience i pakuje je do pralki. Mały Obserwator doskonale wiedział, że trzeba rzeczy wsadzić, zamknąć drzwi i pokręcić programatorem. Szybko okazało się też, że Pietruszka sam dobrze wie, że po skończeniu prania trzeba wyjąć rzeczy, zakręcić bębnem sprawdzając czy nie przyczepiły się u góry, a potem zanieść miskę do rodziców pokoju gdzie stoi suszarka. I podawać Mamie albo Tacie do wieszania.

Od tego dnia Mama już przestała ładować i rozładowywać pralkę - Pietruszka radził sobie z tym zbyt dobrze.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)