Działo się to kiedy Pietruszka mieszkał jeszcze u Mamy w brzuchu (od mniej więcej 20 tygodni). Mamę obudziły w środku nocy dziwne wrażenia z jej brzucha. Były rytmiczne i powtarzały się. Mama wpadła w panikę, że to może już skurcze przepowiadające i że Pietruszka chce się od niej wyprowadzić. Całą noc nie spała tylko głaskała Pietruszkę przez brzuszek prosząc go, żeby się nie wyprowadzał. I zwykle po głaskaniu to dziwne wrażenie ustawało. Ale po pół godzinie wracało, wyraźniejsze, rytmiczne.
Rano Mama obudziła się wcześnie bo miała jechać na studia. Nic nie powiedziała Tacie, żeby go nie martwić, tylko wsiadła w auto i zamiast na studia pojechała do lekarza. Pan doktor ją zbadał i powiedział, że wszystko dobrze. Mama się uspokoiła.
Dopiero po jakimś czasie Mama zorientowała się, że te dziwne rytmiczne podskoki jej brzucha oznaczają, że Pietruszka ma czkawkę. Mały łobuziak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze :)