Dwulatek w domu po wielokroć przypominał Mamie, że polska język trudna język. A gramatyka z logiką wspólnego ma niewiele. Dzisiaj przy śniadaniu Pietruszka odłożył w pewnym momencie łyżkę i oświadczył "Mama je Potusia". Mamę zatkało, i upewniła się czy na pewno synowi o to chodzi żeby go zjadła. Krótka wymiana zdań poparta wiele mówiącymi gestami pozwoliła Mamie odetchnąć - Pietruszka chciał, żeby go Mama pokarmiła.
W sumie to było to rozsądne:
- podmiotem aktywnym miała być Mama, więc była w mianowniku;
- podmiotem biernym miał być Pietruszka, więc był w bierniku;
- czynność którą Pietruszka chciał zrealizować było jedzenie.
Ale jakoś tak po całości to jednak nie wyszło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze :)