Wczoraj wieczorem Pietruszka wyszedł z Mamą na podwórko. Niestety właściwie już od progu zaczęło padać, więc Pietruszka ze skwaszoną miną powiedział „Deszczyk pada. Mokjo. Potuś nie jedzi motoj. Mama, do domu”, po czym zawrócił do klatki. Mama była bardzo dumna z synka, który potrafi tak trafnie ocenić sytuację.
Dziś rano Pietruszka wszedł do kuchni i zauważył plamę wody na podłodze. Obrócił się więc zdziwiony do ojca i powiedział „Tata, deszczyk pada!”. Fakt, ciężko się połapać skąd tyle tej wody na świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze :)