Pietruszka pojechał do sklepu kupić kolację dla żółwi. Po chwili zadzwonił telefon. "Mamo, czy kapusta to sałata?" zapytał piątoklasista. " Nie, kapusta to kapusta" westchnęła Mama. "Aha, dzięki" odparł Pietruszka i się rozłączył.
Mama boi się myśleć co dziś zjedzą biedne żółwie Babci.
Mama boi się myśleć co dziś zjedzą biedne żółwie Babci.
Pewnie zjedza kapuste... Dobrze, ze nie kiszona... :D
OdpowiedzUsuńKażdemu zdarza się pomroczność :)
OdpowiedzUsuńWidzę żółwie są z Wami od zawsze.... super :) Mi i mojej siostrze żółwie zawsze się kojarzą z tatą Pietruszki, Zochacza i Jachola :)
OdpowiedzUsuń