Mama Pietruszki była ostatnio w delegacji w Zurychu. Tata z Pietruszką wyjechali po nią na lotnisko. Ponieważ samolot się spóźniał, Pietruszka zdążył opowiedzieć każdej osobie w hali przylotów, że "Mama poleciała samolotem".
Kiedy w końcu Mama dotarła i wsiadła do auta, Tata chciał się pochwalić, jak przygotował synka na jej powrót. Spytał więc "Pietruszko, jak się nazywa miasto, gdzie była Mamusia?". Ponieważ zmęczony czekaniem Pietruszka nie odpowiadał od razu, Tata zaczął podpowiadać "Cu, Cu ...". Na co Pietruszka zakrzyknął "Cukinia!".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wszystkie komentarze :)