Początek lipca był w Warszawie wyjątkowo chłodny. Mama i Tata zabrali Jachola na spacer, jednak w pewnej chwili Mama stwierdziła "Wracamy. On jest siny z zimna!". Tata obejrzał dokładnie twarz najmłodszego potomka, po czym machnął lekceważąco ręką "To tylko jagodzianka, którą jadł przed chwilą".
Bardziej wnikliwa obserwacja pozwoliła Mamie potwierdzić, iż faktycznie Jachol rozsmarował sobie jagodowe nadzienie na całej twarzy, nadając jej odcień intrygującego indygo.
Bardziej wnikliwa obserwacja pozwoliła Mamie potwierdzić, iż faktycznie Jachol rozsmarował sobie jagodowe nadzienie na całej twarzy, nadając jej odcień intrygującego indygo.
Wniosek jeden - zamienić jagodzianki na inne pyszności
OdpowiedzUsuńEee. Jagodzianki za dobre. Trzeba myć po prostu :)
UsuńPiękne!!!
OdpowiedzUsuńWieść niesie ,ze na Kaszubach jagody malutkie... Cieszcie się wiec tymi, które są :)
haha jak patrze na swego Jozka to się zastanawiam czy taki opalony czy niedomyty ;p
OdpowiedzUsuń