Jak już wspomniano, do grupy w której trenuje Zochacz dołączyła niedawno sześcioletnia Amerykanka. Szybko znalazły z Zochacz wspólny język, dosłownie i w przenośni. Ostatnio nowa koleżanka zaprosiła Zochacz do domu, żeby poznała jej kotka.
Kiedy Mama czesała Zochacz przed wyjściem, Zochacz popatrzyła przez okno i powiedziała zamyślonym głosem "Coraz więcej osób mówi teraz po angielsku w Polsce. Ja to miałam szczęście że mogłam w Szwajcarii chodzić to tej szkoły i nauczyć się angielskiego".
Mama prawie przysiadła z wrażenia. Poczuła się jak pod koniec zeszłorocznej narciarskiej odysei.
Kiedy Mama czesała Zochacz przed wyjściem, Zochacz popatrzyła przez okno i powiedziała zamyślonym głosem "Coraz więcej osób mówi teraz po angielsku w Polsce. Ja to miałam szczęście że mogłam w Szwajcarii chodzić to tej szkoły i nauczyć się angielskiego".
Mama prawie przysiadła z wrażenia. Poczuła się jak pod koniec zeszłorocznej narciarskiej odysei.
Ano to się nazywa szczęście :)
OdpowiedzUsuńJa to wiem i Ty to wiesz. Ale że Zochacz to stwierdziła to naprawdę byłam zdumiona. Dla niej to był bardzo ciężki rok.
Usuń