poniedziałek, 27 listopada 2017

Przymioty prezydenta

Tata zabrał Pietruszkę i Zochacz na zakupy. Kiedy wrócili, Mama powiedziała "Bawiliśmy się z Jacholem w wyścigi. I po tym jak dwa razy wygrał powiedział mi >>To teraz ty wygrasz, ja ci pozwolę<<. Po czym uważnie pilnował, żebyśmy wygrywali na przemian. Nawet jeśli ja się nie spieszyłam to zwalniał przed metą żebym co drugi raz dojechała pierwsza. Chłopak nie ma jeszcze czterech lat a już wie, że w życiu trzeba brać pod uwagę potrzeby innych ludzi".

"On zostanie chyba jakimś prezydentem zostanie" powiedział z zamyśleniem Pietruszka, któremu nadal z trudem przychodzi zajmowanie drugiego miejsca.

sobota, 25 listopada 2017

czwartek, 23 listopada 2017

Artykuły spożywcze

Jachol siedział w łazience. W pewnej chwili zawołał Mamę, żeby mu wytarła pupę. Mama weszła do łazienki po czym zawołała "Znowu się papier skończył? Czy wy jecie ten papier?". Jachol spojrzał na Mamę i powiedział z niepokojem "Nie mamo. Nie je się papieru."

Dobrze że chociaż to wiedzą.

poniedziałek, 20 listopada 2017

Kalendarz przyrodniczy

Od jakiegoś czasu Jachol dopytuje się kiedy będą jego urodziny. Rodzice tłumaczą mu, że w zimie, jak już spadnie śnieg. I że najpierw będzie Boże Narodzenie a potem jeszcze urodziny Mamy, a dopiero potem jego.

Dziś rano w Warszawie spadł pierwszy śnieg. Widząc białe gałęzie Jachol zawołał z zachwytem "Czy dziś są moje urodziny?". Ciężka sprawa z tym kalendarzem.

niedziela, 19 listopada 2017

Gotowość do pracy

Mama i Zochacz przytulały się w łóżku a Tata z Pietruszką szykowali jajecznicę. W pewnej chwili do sypialni wpadł Jachol wołając "Jestem borówką!". Mama kiwnęła głową i odparła "To biegnij do kuchni, bo dziś borówki-chłopaki robią śniadanie".  "A dziewczyny truskawki jeszcze leżą. Bo są niedojrzałe." uzupełniła Zochacz.

czwartek, 16 listopada 2017

Rakietarz

Tata czytał Jacholowi książeczkę o zawodach. Pod koniec książeczki byla historyjka o Jasiu, który miał być kosmonautą. Zadowolony Jachol kiwnął głową i oświadczył "Bo ja będę rakietarzem!".

Swego czasu Pietruszka chciał być karetarzem.

wtorek, 14 listopada 2017

Jezu

Mama czytała książkę, a Jachol biegał po pokoju podśpiewujac "Jezu, Jezu skąd igiełki masz?". Mama przerwała lekturę i nerwowo zaczęła grzebać w pamięci, usiłując sobie przypomnieć jakiś obraz Jezusa z Igłami.

Kiedy jednak w drugiej zwrotce pojawiły się jesienne liście, Mam odetchnęła z ulgą. "Piosenka o jeżu a nie o Jezusie" pomyślała. Przedzkolne seplenienie może mieć zabawne konsekwencje.

niedziela, 12 listopada 2017

Czystość

Pietruszka, Zochacz i Jachol jechali z Rodzicami na wycieczkę. Kiedy skończyli jeść drugie śniadanie, Mama podała im mokre chusteczki do wytarcia rąk i buzi. "Ja mam czyste" oświadczył Pietruszka. "Bo jestem mistrzem czystego jedzenia" dodał z dumą w głosie. "Jasne. Wystarczy wytrzeć ręce w spodnie" skomentowała sarkastycznie Zochacz.

Nic nie umnkie czujnemu oku mlodszej siostry.

piątek, 10 listopada 2017

Cienka ciemność

"Czemu Tata założył ci rano cienką kurtkę?" zapytała zaskoczona Mama w przedszkolej szatni. "Jasna jest" odparł Jachol zaskoczony. "Powiedziałam cienka, nie ciemna" wyjaśniła Mama.

Ewidentnie, Mama musi popracować nad dykcją.

niedziela, 5 listopada 2017

Intencja

Podczas niedzielnej mszy dla przedszkolaków ksiądz wchodzi z mikrofonem w grupkę dzieci i zbiera intencje. Dominują "za mamę", "za tatę" i "za babcię", czasem pojawia się "za księdza" i "za dzieci które są głodne".

Ostatnio mikrofon trafił do Jachola, który oświadczył głośno "Zeby wsyscy ludzie mieli ladość". Ksiądz uśmiechnął się i powiedział "Żeby wszyscy ludzie byli pełni radości. To bardzo piękna intencja." Duma na twarzy trzylatka opromieniła cały kościół.

czwartek, 2 listopada 2017

Charakterystyka

"Mamo, następnym razem zrób sobie paznokcie żółte i czerwone" zażądał Jachol. "Nie wiem. Muszę zobaczyć jakie kolory ma pani Justyna" odparła Mama. "Jaka pani Justyna?" zainteresował się Jachol. "Ta która maluje mi paznokcie" wyjaśniła Mama. "Ale jaka ona jest?" nalegał Jachol. "Jest miła odparła Mama. "'Ale jakie ona ma zęby!" zawołał Jachol z nutką zniecierpliwienia w głosie.

Mama na chwilę zawiesiła się, usiłując sobie nerwowo przypomnieć jakie zęby ma jej manikiurzystka. Musi się przyjrzeć następnym razem.