wtorek, 25 kwietnia 2017

Dwucyfrowy jubileusz

Nadejszła wiekopomna chwila. Mama wciąż nie może w to uwierzyć. Ledwie wczoraj trzymała dłoń na małym plastikowym korytku w którym leżało jej Największe Marzenie. Od tego dnia nic już nie było jak wcześniej. Świat stanął na głowie a potem osiągnął nowy punkt równowagi. Inny, ale na pewno lepszy.

Pietruszka skończył dziś 10 lat. Ma ten sam numer buta co Mama, której sięga do ramienia. Biega szybciej od Taty a je od niego niewiele mniej. Jest troskliwym i opiekuńczym starszym bratem, który nie boi się odpowiedzialności i wymyśla najlepsze zabawy. Świetnie się uczy, ma wiele zainteresowań i wielu kolegów. Ale dla Mamy i tak zawsze będzie jej maleńkim synusiem. Jak w dniu który zatrząsł jej światem.




8 komentarzy:

  1. Sto lat - czyli co najmniej 10 razy tyle :)
    Pamietam gdy w analogicznym wiekuuznałam ,ze mam już pierwszy krzyzyk ;)

    Tak "teraz już nic nie bedzie takie samo" - ta myśl, realna aż do bólu, towarzyszyła mi, gdy trzymałam w szpitalu w raminonach obecną panią magister...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejkuu jaki był maleńki :)) 10 lat - no kawał chłopa. Nasz pierworodny w tym roku dopiero 7 a i tak mi się już mega facetem wydaje :P
    Wszystkiego najlepszego dla Pietruszki!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze będzie Twoim małym synkiem. Nawet gdy sam zostanie Tatą. Sto lat dla Pietruszki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszelkiego dobra dla Pietruszki.

    OdpowiedzUsuń
  5. wszystkiego dobrego dla Pietruszki i Rodziców pierworodnego:)Pozdrawiamy z G-wy!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)