niedziela, 27 lutego 2011

Rybołówstwo pełnomorskie


Pietruszka rozsiadł się na kocyku na środku swojego pokoju. W ręku trzymał jakiś kijek z kawałkiem sznurka. Zaskoczonym rodzicom wyjaśnił z dumą "Jestem nad morzem i łowię ryby". Tata pokiwał głową z aprobatą i powiedział "Jesteś na plaży i łowisz ryby?". Pietruszka pokręcił głową i wyjaśnił "Nie. Jestem w łódce i łowię ryby".

Mama nie bardzo zna się na rybołówstwie, ale wydaje jej się, że faktycznie ryby morskie łowi się raczej z łódki niż z plaży. Pytanie tylko skąd wie o tym Pietruszka.

sobota, 26 lutego 2011

O tym jak Tacie ulżyło


Kiedy rodzice kompletowali wyprawkę dla Pietruszki starali się wybierać ubranka tak, by pasowały na kolejne dzieci bez względu na ich płeć. Dlatego w garderobie Zosi dominuje kolor żółty, zielony i biały. Ponieważ jednak wybór takich ubranek nie jest zbyt duży, Zosia ma też trochę niebieskich ubranek z autkami i tym podobnych.

Tata przewijał niedawno Zosię i zwrócił uwagę na jej bodziak, na którym widniał napis "Thanks heaven for little boys" (ang. dzięki Bogu za małych chłopców). Tata zmarszczył brew i spytał "A co Zosia robi z tymi chłopcami za których tak dziękuje?!". Mama spojrzała na swoją 8-kilową kruszynkę i odparła ze spokojem "Ja bym obstawiała że ich zjada".

Tata odetchnął z wyraźną ulgą. Oj będzie się działo za kilkanaście lat.

piątek, 25 lutego 2011

Smoczy triumf

Pietruszka jak co dzień jadł dziś na śniadanie płatki z jogurtem. Kiedy skończył rozparł się z dumą na krześle i oświadczył "Ja jestem smokiem. A płatki są księciami. I ja ich wszystkich zjadłem. Wszystkich!".

Poczucie bezpieczeństwa


Pietruszka postawił przy Mamie dużego krokodyla. Mama odsunęła mówiąc, że się boi. Pietruszka odrzekł uspokajającym tonem "Nie bój się. Ja cię będę chronić. Przecież jestem odważnym mężczyzną".

Mama od razu poczuła się bezpieczna.

środa, 23 lutego 2011

Powody do sympatii


Wracając z przedszkola, Pietruszka zwykle znajduje jakiś patyk. Patyk staje się mieczem, którym książe-Pietruszka walczy ze smokami. Pomysł ten niezbyt się Mamie podoba, bo Mama ciągle się boi, że Pietruszka tym patykiem wybije sobie (lub komuś) oko.

Aby uświadomić Pietruszce jak ważne jest oko, Mama zarządziła obejrzenie bajki o oku. Pietruszka stanowczo pomysł ten oprotestował, twierdząc, że chce bajkę o nerkach. Mama była nieustępliwa. Pietruszka zaczął jęczeć. Mama spytała więc dlaczego tak bardzo chce obejrzeć odcinek o nerkach. Pietruszka wyjaśnił bez namysłu "Bo nerki filtrują krew i robi się siusiu. A ja lubię sikać. Ja chcę bajkę o nerkach!".

Mama pokiwała głową ze zrozumieniem. I włączyła odcinek o oku.

wtorek, 22 lutego 2011

Matka zmienną jest cz. 1


Mama postanowiła zaszaleć i poszła do fryzjera, u którego zamieniła włosy do połowy pleców w zgrabną krótką fryzurkę. Bardzo ją ciekawiła reakcja dzieci.

Pierwsza Mamę zobaczyła Zosia. Spojrzała na nią spode łba, wzrokiem który zapewne każdy przyjąłby gdyby zorientował się w supermarkecie, że producent Łaciatego postanowił zmienić mu pudełko. A co niby stare złe było? Pieniędzy nie mają na co wydawać? No i najważniejsze - czy naprawdę zmienili tylko pudełko?!

Kiedy okazało się, że mleko smakuje tak samo jak w poprzednim opakowaniu, Zosia przyjęła postawę stoika. W sumie nie karton zdobi mleko.

Matka zmienną jest cz. 2


Jako drugi, nową fryzurę Mamy zobaczył Pietruszka. Popatrzył i zdziwił się. Spytał "Byłaś Mamo u fryzjera"? Mama ze śmiechem zaprzeczyła, mówiąc, że przecież rano miała takie same włosy. Pietruszka zaprzeczył. Mama zapytała więc przekomarzając się dalej "A jakie miałam rano włosy". Pietruszka zamyślił się po czym odparł "Takie z warkoczykami".

Cóż, warkoczyki Mama miała ostatnim razem kiedy była niewiele starsza od Pietruszki. Ale widać syn wie lepiej.

poniedziałek, 21 lutego 2011

Pytanie fundamentalne do mężczyzny za kółkiem


Kiedy Mama przyszła po Pietruszkę do przedszkola, usłyszała od jego wychowawczyni, że Pietruszka żalił się rano na Tatę, który jechał zygzakiem i Pietruszka bał się, że wypadnie z samochodu. Po zdarzeniu tym, Pietruszka podobno powiedział Tacie "Ja się pytam - czy ty Tato musisz się zachowywać jak dziecko?!".

W sumie Mama również chętnie poznałaby odpowiedź na to fundamentalne pytanie.

niedziela, 20 lutego 2011

Zalety kandydata na męża


Pietruszka wszedł do pokoju i oznajmił Mamie "Ty jesteś Śnieżką a ja jestem twoim księciem". Mama się zgodziła, po czym spytała co takiego Śnieżka i książe będą robić. Pietruszka wyjaśnił "Weźmiemy ślub i będziemy mieszkać w zamku". Mama pytała dalej, chcąc wiedzieć co będą robić jak już zamieszkają w zamku. Pietruszka zastanowił się po czym powiedział przepraszającym głosem "Ja będę musiał czasem chodzić do pracy". Śnieżka drążyła temat i spytała co książe będzie robić po powrocie z pracy. Książe wyjaśnił bez chwili wahania "Będę się zajmował dziećmi".

Śnieżka doszła do wniosku, że żadna rozsądna dziewczyna nie odrzuciłaby takich oświadczyn.

Ewolucja alternatywnie


Po ostatniej wizycie u dziadków, Pietruszka przywiózł do domu kilka figurek dinozaurów, którymi 20 lat temu bawił się jego Tata. Dinozaury zostały natychmiast włączone do domowego teatrzyku. Dzisiejsza scenka wyglądała tak".


Tyranozaur wsiadł na motocykl i zaczął jeździć po kanapie. Welocyraptor siedział z boku. Po chwili tyranozaur podjechał do welocyraptora, zsiadł z motoru, dał welocyraptorowi buziaka i powiedział "Dziękuję za popilnowanie miejsca parkingowego".

Widząc to Tata szepnął Mamie na ucho "Prawdziwie tyranozaury to chyba nie dawały welocyraptorom buziaków tylko jadły je na drugie śniadanie". Na co Mama odparła również szeptem "Widać tamte welocyraptory kiepsko pilnowały miejsc parkingowych".

piątek, 18 lutego 2011

Domowa Akademia Teatralna


Jak można się już było zorientować z kilku poprzednich notek, ulubioną wieczorną zabawą Pietruszki i Mamy jest odgrywanie scenek. Czasami wykorzystywane są do tego maskotki, a czasami po prostu Pietruszka mówi "Hokus pokus abrakadabra bim salabim, zamieniam Mamę w Mamę Tygrysa". W domowym teatrzyku Pietruszka jest reżyserem, scenarzystą i szefem castingu. Rozdziela role często i ambitnie, wykorzystując wszystkie dostępne zasoby.

Ostatnio okazało się, że na karierę w Hollywood ma szansę także Zosia. W ciągu jednej godziny była obsadzona jako dzidziuś dinozaur, dzidziuś tygrys, Śnieżka (w fazie po połknięciu zatrutego jabłka więc głównie leżąco na kanapie), dzidziuś świnka, dzidziuś pingwin, księżniczka i jeszcze parę innych których Mama nie zapamiętała. Role te Zosia odgrywała z godnością i zaangażowaniem. Jak nic Ofelia i Fedra tylko krok przed nami. Zwłaszcza jeśli jest się młodszą siostrą mini-Feliniego.

czwartek, 17 lutego 2011

Zosia i Smok

Mamę zastanowiła dłuższa cisza dobiegająca z pokoju Zosi. Spytała więc Taty który przechodził obok co też robi Zosia i dlaczego jest tak cicho. Tata wyjaśnił, że Zosia jest zajęta smokiem. Mama bardzo się zdziwiła, bo pomimo kilku prób Zosia konsekwentnie odmawia współpracy z jakimikolwiek smoczkami. Mama poszła więc sprawdzić w jakim smoku zagustowała córka. Otóż w takim.


wtorek, 15 lutego 2011

Stróż


Wracając z przedszkola, Mama weszła z dziećmi do sklepiku osiedlowego. Ponieważ jest malutki, zostawiła wózek przy lodówce z mrożonkami i podeszła do kasy 3 metry dalej. Pietruszka został na straży wózka.

Po chwili Zosia zaczęła płakać. Pietruszka nachylił się nad nią i uspokajającym głosem powiedział "Zosiu nie bój się. Ja cię pilnuję. Nikt Cie nie ukradnie".

poniedziałek, 14 lutego 2011

Sens i cel pracy


Pietruszka bawił się z Mamą pluszakami. Tata Tygrys trzymany przez Pietruszkę właśnie wrócił z pracy. Synek Tygrysek zapytał (głosem trzymającej go Mamy) "A gdzie Ty byłeś tatusiu?". Tata Tygrys odpowiedział poważnym tonem, że był w pracy.

Mały Tygrysek zamarudził "Ale dlaczego musisz chodzić do pracy i nie możesz być w domu i się ciągle ze mną bawić". Tata Tygrys odparł z wyrozumiałością w Pietruszkowym głosie "Muszę chodzić do pracy, żeby zarabiać pieniążki. Żebyśmy mieli pieniążki na zabawki. I na jedzenie. I żeby dać księdzowi w kościele".

piątek, 11 lutego 2011

Ksyny


Pietruszka oglądał film z serii "Było sobie życie" - tym razem odcinek o szczepieniach. Jak zwykle, Mama próbowała sprawdzić, czy choć minimalna część wiedzy została w Pietruszkowej główce. Niestety, temat okazał się za trudny i po skończonym oglądaniu Pietruszka nie był w stanie powiedzieć o bajce nic.

Zirytowana trochę Mama pokazała obrazek na płycie i spytała "A to co to jest?". Pietruszka smętnie odparł "Ty powiedz!". Mama pokręciła głową i powiedziała dobitnie "Toksyny! Toksyny!". Pietruszka się rozpromienił i krzyknął "Już wiem! To są ksyny!".

Immunologia nie jest na razie naszą mocną stroną.

czwartek, 10 lutego 2011

Definicja maleńkości


W jednym z komentarzy padło pytanie "A jak tam maleńka Zosia?"....

Panna Zofia od urodzenia jedzenie traktuje poważnie, dzielnie idąc w ślady starszego brata. W efekcie przybiera jak Wisła po roztopach. Jej waga już dawno minęła 97 centyl i aktualnie szybuje w stratosferze. Ponieważ jednak Pietruszka też był duży i też pięknie przybierał, Mama jakoś nie martwiła się tym faktem. Aż do dziś.

Ponieważ 15-tygodniowa Zosia wyrasta powoli z ubranek w rozmiarze 74, Mama zaczęła szukać kolejnego pudła w którym były odłożone Pietruszkowe ubranka z okresu niemowlęcego. Szukała długo i nigdzie nie mogła go znaleźć. W końcu w odruchu desperacji otworzyła inne pudełko. I znalazła ciuszki w rozmiarze 80. A potem spojrzała na etykietę pudełka. Widniał na niej napis "Ciuszki Pietruszki 12-18 miesięcy".

Rozmyślania i podpowiedzi


Pietruszka wracał z Mamą do domu. W pewnym momencie podbiegł do niej, trzymając łapkę z tyłu za sobą. Z miną sfinksa zapytał "A co ja mam w rączce?". Mama zgodnie z prawdą odpowiedziała, że nie wie. Na co Pietruszka poradził "No to rozmyślaj". Mama zgodnie z zaleceniem zaczęła  więc rozmyślać. Zniecierpliwiony Pietruszka wypalił po chwili "To ja ci podpowiem. To jest kamyk!".

Po tej podpowiedzi nie pozostało Mamie nic innego jak poprawnie zgadnąć sfinksową zagadkę. Ku wielkiej radości sfinksa.

środa, 9 lutego 2011

O pamiętaniu


W trakcie obiadu Pietruszka poinformował Mamę "A jak zjem obiadek to dostanę morelki!". Mama kiwnęła głową, a po chwili usłyszała ponownie "A jak zjem to dostanę morelki". Mama znów potwierdziła. Nie minęła chwila, kiedy Pietruszka wygłosił to samo zdanie po raz trzeci.

Zaskoczona Mama zapytała "Ale dlaczego mówisz mi to po raz trzeci?". Pietruszka odpowiedział (z typową dla siebie składnią): "Żeby Ty dobrze zapamiętałaś".

Plastuś


Pietruszka przyniósł coś z przedszkola. Tradycyjnie Mama się zachwyciła. A potem jeszcze bardziej tradycyjnie upewniła się co to jest. Odpowiedź zaskoczyła ją swoją prostotą - "To Plastuś!".

niedziela, 6 lutego 2011

Gdzie (mały) mężczyzna ma mózg


Pietruszka ogląda ostatnio filmy z serii "Było sobie życie". Mama stara się, żeby w miarę możliwości czegoś z nich się nauczył a nie tylko traktował je jak kolorowe obrazki. Dlatego zwykle odpytuje go o treść bajki.

Tak więc również dziś, Mama spytała Pietruszkę o czym była bajka. Pietruszka odpowiedział, że o mózgu. Na pytanie co robi mózg synek wyjaśnił, że "Mózg wszystkim kieruje". Zadowolona Mama postanowiła upewnić się jeszcze co do jednego i spytała gdzie znajduje się mózg. Pietruszka uśmiechnął się i powiedział "Tutaj. W brzuszku!". I poklepał się z zadowoleniem po swoim brzuchu.

sobota, 5 lutego 2011

Wiosenka


No i wychodzi, że Pietruszkowe poszukiwania były jednak udane - w Warszawie na termometrach dzisiaj plus 9 stopni. Przy okazji Tata spytał synka jak wyglądała ta wiosenka, którą znalazł. Otóż wyglądała tak:

czwartek, 3 lutego 2011

Poszukiwanie wiosny


Odbierając Pietruszkę z przedszkola Mama zauważyła, że kolejny już dzień synek ma zapiaszczone nogawki spodni i rękawiczki. Kiedy spytała o powód usłyszała nieco zaskakujące wyjaśnienie "Bo ja szukałem wiosny pod śniegiem! I znalazłem taką jedną malutką wiosenkę!".

No jeśli Pietruszka faktycznie znajdzie wiosnę to Mama jest gotowa prać mu ciuchy codziennie.

wtorek, 1 lutego 2011

Zmęczony


Pietruszka pchał dziś jak co dzień wózek z przedszkola. W pewnym momencie przystanął na chwilkę i westchnął "Oj ciężka ta Zofia".