Odkąd Mama zaczęła pisać tego bloga, towarzyszył jej jeden niepokój. Jak dzieci zareagują kiedy się o nim dowiedzą. Czy się obrażą? Albo zezłoszczą? Czy może się ucieszą i docenią?
Ostatnio Mama pisała nową notkę i zostawiła przeglądarkę otwartą na stronie z blogiem. Pietruszka przechodził obok komputera i zapuścił żurawia. Znajome pseudonimy nie przeszły niezauważone. Już po chwili Pietruszka zaczął chichotać. Po kolejnej zapytał Mamy czy opisała gdzieś historię o tym, jak to nie zjadł wszystkich kanapek.
Kiedy Mama pokazała mu tę notkę i wyjaśniła jak poruszać się po archiwum bloga, Pietruszka wsiąkł na dobrą godzinę. Po czym wstał od komputera i powiedział "Ten blog jest genialny. Kocham go". "Ja też" powiedziała Mama z ulgą w głosie.
Oj aż się wzruszyłam do łez, sama nie wiem czemu - chyba też mam w sobie strach, co moje dzieci kiedyś powiedzą...
OdpowiedzUsuńBrawa dla Was :D
Brawo :)
OdpowiedzUsuńFajnie, gdy dzieci potrafią kibicowac rodzicom :) I na odwrót ;)
OdpowiedzUsuńJa tez go kocham. To taka moja dobranocka.
OdpowiedzUsuńCzyli nadszedł ten przełomowy moment;)
OdpowiedzUsuńA myślałam że to będzie prezent na 18tke;)
fajnie ze tak pozytywnie!!!
A wie że jest opcja komentarzy i że jest sporo zachwyconych gości?
To już możesz się przyznać skąd się znamy;)
Sereczne pozdrowienia!!!
M.M.
PS. A w sumie to może tak specjalnie tego nie ukrywalas żeby moment sam się przybliżył?;)
Teraz Pietruszka założy swojego bloga i będzie opisywać przygody rodzicòw. A jeszcze jak dołączy Zochacz to miejcie się na baczności.
OdpowiedzUsuń