"Wiesz Mamo, jak będę kiedyś miała trzech synków to dam im na imię Kacper, Melchior i Baltazar" oświadczyła stanowczo Zochacz. No cóż, zawsze lepsze to niż Hyzio, Dyzio i Zyzio.
Moja średnia też w podobnym wieku miała wybrane imiona dla dzieci. Według Narnii. Buntuję się do tej pory na potencjalnego wnuka Edmunda (nie postać tylko imię), choc to oczywiście nie mój wybór...
Zastanawiam się jak zdrobnić Baltazara. Kacperek, Mel/Melek i? Balek? Tazek? Zapytaj :) Choc oczywiście może być tak, że na Baltazara mówi się w domu "Mały" albo "Dzidek" ;)
Moja średnia też w podobnym wieku miała wybrane imiona dla dzieci. Według Narnii. Buntuję się do tej pory na potencjalnego wnuka Edmunda (nie postać tylko imię), choc to oczywiście nie mój wybór...
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jak zdrobnić Baltazara. Kacperek, Mel/Melek i? Balek? Tazek? Zapytaj :) Choc oczywiście może być tak, że na Baltazara mówi się w domu "Mały" albo "Dzidek" ;)
Powiem szczerze że to zdrobnienie też było moja pierwszą myślą. Jak ja tych wnusiów w piaskownicy będę wołać ;).
OdpowiedzUsuńBędziesz wołać Baltek, a wszyscy znajomi będą dyskretnie podsuwać wizytóki z adresem dobrego logopedy...:)
OdpowiedzUsuńAlbo Lech, Czech i Rus.
OdpowiedzUsuń