Jachol wziął do ręki dwie kredki. Jedną wręczył Mamie, po czym oświadczył "To są nasze miecze". W trakcie walki, zarówno Mama jak i Jachol stracili oręż. Mama podniosła jedną z kredek, drugą wręczając synkowi. Jachol rozpłakał się rozpaczliwie. Zaskoczona Mama spytała synka czemu płacze "Bo to jest dziewczyńska kredka! Popatrz, różowa!". Mama przyjrzała się uważnie kredce, którą trzymała w dłoni. Nawet ona nie zorientowała się, że ta jest czerwona a druga ma odcień amarantowego różu. Ale Jachol wypatrzył to bezbłędnie.
Bo mężczyzna może pojedynkować się nawet na kredki. Ale przecież nie na różowe!
No jak na różowe, jak?
OdpowiedzUsuńO proszę, a podobno mężczyźni mają problem z rozróżnianiem kolorów.
OdpowiedzUsuńOczywiście. Koralową bluzkę nazwą różową :)
UsuńKiedyś kolega przyszedł do nas coś naprawiać, więc dajemy mu kapcie, a ten na to, że w życiu ich nie założy, bo są różowe. Były ciemnofioletowe :) Ale niech mu będzie :)
Usuń