środa, 3 maja 2017

Czarna godzina

Kiedy Rodzice zabierają Pietruszkę, Zochacz i Jachola na wycieczkę, Mama zwykle pakuje do swojego plecaczka jakieś przekąski na czarną godzinę. Dzieci o tym dobrze wiedzą, więc zwykle już po kwadransie po prostu mdleją z głodu. Ostatnio Jachol wyjątkowo stanowczo domagał się ciasteczka. W końcu interweniowała Zochacz "Jachol, ciasteczka są na czarną godzinę. I to nie znaczy że je dostaniemy jak zajdzie Słońce i będzie ciemno tylko że je dostaniemy jak bedziemy bardzo głodni a w pobliżu nie będzie żadnej stacji i żadnego innego miejsca gdzie można by kupić coś do jedzenia."

Na przykład na ukraińskiej granicy.

3 komentarze:

  1. Bystre dzieciątko! Masz rację, kiedy dzieci wiedzą, że mama zawsze ma coś w torebce/plecaku, nagle stają się głodni jak diabli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo :)) Nasi chyba cała wycieczkę uważają za czarną godzinę :P

    OdpowiedzUsuń
  3. I wszystko wiadomo! Mądre masz te dzieciaki:)
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)