O poranku, Mama usłyszała jak Jachol deklamuje
Mamo mamo co ci dam
Jedno serce które mam
A w tym sercu róży kwiat
Mamo, mamo, żyj sto lat!
Mama się nieco wzruszyła. Wzruszyłaby się jeszcze bardziej, gdyby Jachol nie siedział właśnie na nocniku, realizując poważną potrzebę. Choć w sumie może nie bez powodu poeta to rym do toaleta.
P.S. Wszystkim mamom - sto lat!
Mamo mamo co ci dam
Jedno serce które mam
A w tym sercu róży kwiat
Mamo, mamo, żyj sto lat!
Mama się nieco wzruszyła. Wzruszyłaby się jeszcze bardziej, gdyby Jachol nie siedział właśnie na nocniku, realizując poważną potrzebę. Choć w sumie może nie bez powodu poeta to rym do toaleta.
P.S. Wszystkim mamom - sto lat!
Skoro ważną potrzebę realizował, to tym bardziej...:)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńMoja córa realizuje poważne potrzeby przeglądając książeczki. Wczoraj tylko szepnęła mi na ucho "będę ci wdzięczna, jeśli przyniesiesz mi coś do czytania, tak żeby tato nie widział" :-)A potem wygania z łazienki uspokajając "nie martw się, zawołam cię jak skończę".
I Tobie wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńSto lat!
OdpowiedzUsuńWażne słowa padają czasem i z nocnika, jak widać :) Lila często wyznaje mi miłość przy otwartych drzwiach toalety, skupiając się na czynnościach fizjologicznych :) I powiem Ci- rozbraja mnie to za każdym razem... Może dlatego, że wiem, że to jeszcze krótka chwila, kiedy Jej to minie, wydorośleje mi już zupełnie...
:D
OdpowiedzUsuńno cudne