Mamy praca wymaga częstych wyjazdów. Ostatnio rodzice postanowili wykorzystać wylatane przez Mamę mile i fakt, że Zochacz jako infantka nadal nie potrzebuje biletu i cała rodzina poleciała z Mamą na weekend do Cukini.
Przy okazji wyjazdu, Pietruszka i Zochacz mieli poznać Mamy szefa i jego rodzinę. W ramach przygotowań, Tata zapytał Pietruszkę czy wie jak ma na imię Mamy szef. Pietruszka odpowiedział bez wahania "Misiek!".
Przed zawałem Mamę uratowało to, że jej szef ma do siebie duży dystans. I nie mówi po polsku.
zwłaszcza to ostatnie nie zaszkodziło :)
OdpowiedzUsuńWiesz, są bardziej ryzykowne określenia niż Misiek :P
OdpowiedzUsuń