piątek, 7 września 2012

Potęga pamięci

Zochacz po raz pierwszy została w nowym żłobku na leżakowaniu. Podobno przez cały dzień trzymała się dzielnie i rozpłakała tylko raz, kiedy w drzwiach zobaczyła kobietę podobną do Mamy i była przekonana, że Mama po nią przyszła ale jej nie zabrała.

Na wszelki wypadek, już od 12, Mama siedziała w szatni żeby zabrać córeczkę gdyby nie dawała się uśpić. W pewnej chwili usłyszała rozmowę cioć na korytarzu:

- Ala, choć zobaczysz Zosię Iksińską. Mówię ci, cały Piotruś.
- Już wcześniej zaglądałam, faktycznie.

P.S. Przypomniało to Mamie jak w klasie maturalnej wracała z koleżanką autobusem do domu. W pewnej chwili kątem oka zobaczyła, ze stoi koło nich starsza pani. Mama wstała więc i ustąpiła jej miejsca. Pani się uśmiechnęła. Co w sumie było naturalne w tej sytuacji. Niemniej jednak Mama miała poczucie, ze to jakiś specjalny uśmiech. Kiedy kilka przystanków dalej pani wysiadała, dotknęła ramienia Mamy i powiedziała "Jeszcze raz dziękuję Aniu". Widząc zaskoczony wzrok Mamy powiedziała "Nie pamiętasz mnie? Ja byłam Twoją wychowawczynią w żłobku".

11 komentarzy:

  1. czy to znaczy, że w okolicach matury wyglądałaś tak samo, jak w żłobku? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) mówiłam, że będzie dobrze

    OdpowiedzUsuń
  3. No może te panie ze żłobka nie są takie złe ;) A Zochacz dzielna niesamowicie!

    OdpowiedzUsuń
  4. A Mama tak naprawdę nie jest Ania, tylko Kinga?

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Agra: No podobno się nie zmieniłam za bardzo. Inna rzecz, że w klasie maturalnej wyglądałam na maks 15 lat. Co wtedy bardzo mi przeszkadzało oczywiście ;).



    @ Haps: Mama jest naprawdę Ania ;). Skąd pomysł że Kinga?

    OdpowiedzUsuń

  6. A historia z panią niesamowita :))

    OdpowiedzUsuń
  7. no.. z tym młodym wygladem to tak jest... kiedy miałam 26 lat byłam w Stanach i nie mogłam kupić piwa bez okazazniu paszportu. W Polsce w kinie kupowałyśmy z kuzynką (7 lat młodszą) bilety ulgowe do kina . Pani mi podała bilet bez zatrzeżeń, od kuzynki zażądali legitamacji studenckiej... ależ byłam zła. Oj, teraz to bym sobie odejmowała:)))) ps. Gratulacje dla dzielnej Zosi. Jak tam dialogi Zosia-Pietruszka? Pewnie coraz ciekawsze...

    OdpowiedzUsuń
  8. @ Pinezka: Dokładnie wiem o czym mówisz :). A dialogi robią się ciekawsze choć zwykle są tak ulotne i sytuacyjne że na razie ciężko je opisać. Ale będę się starać :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja Mama jest nauczycielką i też w teoretycznie anonimowym tłumie często dostrzega swoich uczniów, których uczyła wiele, wiele lat temu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem, skąd. Myślałem, że pani po prostu z kimś Cię pomyliła, bo wydało mi się niepojęte, żeby poznać dorosłą osobę po tym, jak wyglądała w żłobku...

    OdpowiedzUsuń
  11. Wzruszająca historia z tą Twoją opiekunką!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)