Zochacz po raz pierwszy została w nowym żłobku na leżakowaniu. Podobno przez cały dzień trzymała się dzielnie i rozpłakała tylko raz, kiedy w drzwiach zobaczyła kobietę podobną do Mamy i była przekonana, że Mama po nią przyszła ale jej nie zabrała.
Na wszelki wypadek, już od 12, Mama siedziała w szatni żeby zabrać córeczkę gdyby nie dawała się uśpić. W pewnej chwili usłyszała rozmowę cioć na korytarzu:
- Ala, choć zobaczysz Zosię Iksińską. Mówię ci, cały Piotruś.
- Już wcześniej zaglądałam, faktycznie.
P.S. Przypomniało to Mamie jak w klasie maturalnej wracała z koleżanką autobusem do domu. W pewnej chwili kątem oka zobaczyła, ze stoi koło nich starsza pani. Mama wstała więc i ustąpiła jej miejsca. Pani się uśmiechnęła. Co w sumie było naturalne w tej sytuacji. Niemniej jednak Mama miała poczucie, ze to jakiś specjalny uśmiech. Kiedy kilka przystanków dalej pani wysiadała, dotknęła ramienia Mamy i powiedziała "Jeszcze raz dziękuję Aniu". Widząc zaskoczony wzrok Mamy powiedziała "Nie pamiętasz mnie? Ja byłam Twoją wychowawczynią w żłobku".
czy to znaczy, że w okolicach matury wyglądałaś tak samo, jak w żłobku? :)
OdpowiedzUsuń:) mówiłam, że będzie dobrze
OdpowiedzUsuńNo może te panie ze żłobka nie są takie złe ;) A Zochacz dzielna niesamowicie!
OdpowiedzUsuńA Mama tak naprawdę nie jest Ania, tylko Kinga?
OdpowiedzUsuń@ Agra: No podobno się nie zmieniłam za bardzo. Inna rzecz, że w klasie maturalnej wyglądałam na maks 15 lat. Co wtedy bardzo mi przeszkadzało oczywiście ;).
OdpowiedzUsuń@ Haps: Mama jest naprawdę Ania ;). Skąd pomysł że Kinga?
OdpowiedzUsuńA historia z panią niesamowita :))
no.. z tym młodym wygladem to tak jest... kiedy miałam 26 lat byłam w Stanach i nie mogłam kupić piwa bez okazazniu paszportu. W Polsce w kinie kupowałyśmy z kuzynką (7 lat młodszą) bilety ulgowe do kina . Pani mi podała bilet bez zatrzeżeń, od kuzynki zażądali legitamacji studenckiej... ależ byłam zła. Oj, teraz to bym sobie odejmowała:)))) ps. Gratulacje dla dzielnej Zosi. Jak tam dialogi Zosia-Pietruszka? Pewnie coraz ciekawsze...
OdpowiedzUsuń@ Pinezka: Dokładnie wiem o czym mówisz :). A dialogi robią się ciekawsze choć zwykle są tak ulotne i sytuacyjne że na razie ciężko je opisać. Ale będę się starać :).
OdpowiedzUsuńMoja Mama jest nauczycielką i też w teoretycznie anonimowym tłumie często dostrzega swoich uczniów, których uczyła wiele, wiele lat temu.
OdpowiedzUsuńNie wiem, skąd. Myślałem, że pani po prostu z kimś Cię pomyliła, bo wydało mi się niepojęte, żeby poznać dorosłą osobę po tym, jak wyglądała w żłobku...
OdpowiedzUsuńWzruszająca historia z tą Twoją opiekunką!
OdpowiedzUsuń