niedziela, 25 grudnia 2011

Nogi rzecz przydatna


Pietruszka zaczął chodzić zanim skończył 10 miesięcy. Zochacz długo się nie mogła zabrać i pierwsze kroczki postawiła dopiero tuż po pierwszych urodzinach. Jednakże mając na karku równo 14 miesięcy Zochacz śmiga sprawnie, samodzielnie i na duże odległości, zarówno w domu na bosaka jak i poza domem w butach. Otwiera to przed nią zupełnie nowe możliwości.

Przykładowo dzisiaj, Zochacz z dużym zainteresowaniem wysłuchała bożonarodzeniowego kazania ksiedza proboszcza. A gdy tylko się skończyło wstała, pomachała bratu i ojcu mówiąc "papa" po czym wzięła Mamę za rękę i zaprowadziła ją do wyjścia.

Szczęśliwie Mamie udało się przekonać córkę do pozostania do końca mszy. Wymagało to jednak zrobienia 8 rundek w koło kościoła czyli tak na oko około pół kilometra.

4 komentarze:

  1. Zochacz najwyraźniej dba o zdrowie i kondycję członków rodziny. Po wieczerzy wigilijnej ruch, dla spalenia zbędnych kalorii jak najbardziej wskazany;)

    OdpowiedzUsuń
  2. niech Zochacz dba od nogi i ich umięśnianie, bo ładne i zgrabne to przecież skarb dziewczęcia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. My się poddaliśmy i chodzimy do kościoła na zmiany, w przeciwnym razie trzeba namiętnie kołować wkoło kościoła.. Syn wytrzymuje na mszy do pierwszego "AMEN", które, jak wiadomo, pada dość wcześnie:D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)