wtorek, 25 czerwca 2013

Pierwsze szkolne rozczarowanie


Pietruszka był na zajęciach zapoznawczych w swojej nowej szkole - miał okazję obejrzeć salę, poznać swoje panie i kolegów oraz koleżanki z klasy. Dzieci spędziły w klasie 45 minut, podczas których rodzice nerwowo przechadzali się po korytarzu.

Kiedy Pietruszka wyszedł Mama od razu zobaczyła że coś jest nie tak. Nadrabiał miną, odpowiadała półgębkiem, ale matczyne serce z miejsca wyczuło, że mu się nie podobało. Zrozpaczona Mama zaczęła w duchu rozważać wszystkie powody, dyskretnie (przynajmniej we własnym mniemaniu) podpytując synka o przyczyny niezadowolenia.

Pietruszka konsekwentnie odpowiadał jednak, że sala mu się podobała, że panie miłe i że koledzy i koleżanki też. Naciskany w końcu przyznał z głębokim rozczarowaniem w głosie "Bo ja myślałem że my usiądziemy w ławkach i się czegoś nauczymy. A my tylko siedzieliśmy na dywanie i rozmawialiśmy".

Huk jaki wydał kamień spadający Mamie z serca można było pomylić z odgłosem zbliżającej się burzy.

9 komentarzy:

  1. Cudowny Pietruszka! Mały, uroczy kujon!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też się strasznie podoba Pietruszka!!! Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby Piotrusia tylko takie rozczarowania (jeśli już jakieś muszą być) w szkole spotykały. :)

    Mamie współczuję stresu (nawet jeśli tylko chwilowego). :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo, niezastąpiony Pietruszka :)) wzór do naśladowania :)!
    I oby mu się szybko nie znudziła ta nauka ;)



    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudownie, że mamy taki żądny wiedzy Młody Naród :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)