niedziela, 25 września 2011

Fanpejdż


Mama rozmawiała ostatnio z kolegą, który prowadzi Poważnego Bloga o Poważnych Sprawach. Przyznała mu się nieśmiało do swoich mamusiowych notatek. Kolega uśmiechnął się wyrozumiale i powiedział "I co, pewnie jeszcze fanpejdża masz do tego?".

Mama nie wiedziała co to fanpejdż ale się dokształciła (za parę lat na pewno Pietruszka wyjaśniłby to Mamie w 10 sekund). I założyła. A co! Tylko Mama nie umie go tak ładnie zalinkować w bocznej szpalcie więc da link w notce:

Pietruszkowo-Zochaczowy Fanpejdż

Jak ktoś ma przyjemność zalajkować to zapraszamy. A jak ktoś uważa, że to bez sensu to niech przeskoczy do następnej notki ;).

1 komentarz:

  1. wybacz, mamo pietruszki. Nie zalajkuje Was na fanpejdżu, bo mam awersję do takich dziwolągów językowych. Ale za to bardzo Was lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)