piątek, 13 czerwca 2014

Lodożercy

Po drodze z przedszkola (i ze szkoły) na plac zabaw jest cukiernia. W słoneczne dni Mama zwykle kupuje tam dzieciom lody. To jest lody kupuje Pietruszka, bo cukiernia nie ma podjazdu dla wózków. Wczoraj popołudniu Pietruszki nie było bo miał późno wrócić z klasowej wycieczki. Kiedy więc Zochacz w drodze na plac zabaw spytała czy będą lody, Mama odpowiedziała pytaniem "A kupisz je?".

Zochacz z entuzjazmem potwierdziła "Tak, kupię. Dla ciebie sorbet pomarańczowy. Bo ty nie możesz mleka a wszystkie inne mają mleko. I tylko sorbet nie ma mleka. Dlatego kupię ci sorbet pomarańczowy. A sobie gumę balonową.".

I takoż zrobiła. 

5 komentarzy:

  1. :D Mi też mógłby ktoś kupić lody, ale obawiam się, że moje dziecko zjadłoby obydwa i nic mi niedało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj dbają o nas te nasze dzieci ;) Pewnie nawet gdybyś chciała normalnego loda spróbować, nie pozwoliłaby na to ;) Moja krzyczy na mnie, że mam nie dźwigać :P Dzięki za pomysł z lodami, kupię dziś i zjem póki Córa w przedszkolu :D Ona nadal walczy ze skazą, a podżera mi lody, choć sama dostaje sorbet :P

    OdpowiedzUsuń
  3. jaka samodzielna ta Zochacz ;o) i jak dba o mamę - wie co może jeść a czego nie ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja i moje urwisy13 czerwca 2014 20:53

    Jaką pamięć ma no no...

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)