wtorek, 17 lipca 2012

Czułe pożegnanie


W domu nastał trudny dzień - Mama uznała, że należy uprać niebieski kocyk. Kiedy Zochacz zobaczył kocyk na suszarce ruszyła do niego ze śpiewem na ustach. Mama zatrzymała ją jednak i powiedziała, że nie może teraz przytulać się do kocyka bo Mama go prała i jest mokry.

Zochacz pokiwała główką ze zrozumieniem. W drzwiach pokoju odwróciła się i pomachała mówiąc "Pa pa mokjy kocyku!".

1 komentarz:

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)