niedziela, 28 sierpnia 2011

Litania do wszystkich krewnych

Zochacz obudziła się w środku nocy. Burczący brzuszek podpowiedział jej, że warto byłoby wezwać na posterunek Cysternę Która Wozi Mleko. Z łóżeczka rozległo się więc przeciągłe "maammmaaa".
Ponieważ Mama postanowiła, że dziesiąty miesiąc życia to najwyższa pora, żeby zrezygnować z nocnego jedzenie nie podeszła na pierwsze wołanie. Zochacz postanowiła więc wezwać istotę, która w przeciwieństwie do rodzicielki ma miękkie serce. Po chwili z łóżeczka rozległo się więc "baaabbbaaaa".

Niestety, Babcia dostała od Mamy zakaz przychodzenia do Zochacza w nocy. W efekcie Zochacz podjęła kolejną próbę krzycząc "Tata tata tata!". Szybko jednak przypomniała sobie, że Tata jest bardzo niechętny do zabawiania jej w nocy. A nawet gdyby był, to małe szanse, żeby usłyszał ją będąc 250 km od jej łóżeczka. Płynnie więc przeszła to śpiewania "Dada dada dada". Niestety, Dziadek ma wyjątkowo mocny sen. Zwłaszcza gdy mieszka w pokoju piętro wyżej.

Zrezygnowana, Zochacz przeszła więc do Kyrie Elejson i włączyła regularną syrenę "Łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...............".

6 komentarzy:

  1. Ale ty masz mądre te dziciaczki:) I sprytne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja Zosię oduczałam jedzenia w ósmym miesiącu (pod koniec przygody z karmieniem piersią), bez żadnych protestów właściwie, ale co z tego jak do dziś się przebudzić potrafi i tylko mleko Ją zadowoli... a ile ja Ja napoiłam, nazmieniałam pieluch... niestety w pewnym wieku (po roku) nie miała czasu jeść w dzień i czasem ulegam nocnym zachciankom po dziś dzień!a ma prawie rok i 5 miesięcy... chyba po wakacjach się wezmę za to nocne jedzenie od nowa i na poważnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja doszłam do wniosku, że jak P dojrzeje, to sam przestanie żądać w nocy pożywienia, a przespać 12 godzin bez żeru może być naprawdę trudne. Ostatnio poczynił postępy i przez kilka dni nie trzeba było biegać z butlą, lecz znów wraca do tego nieszczęsnego pasienia nocnego. Jednakowoż jedna pobudka na karmienie tak o 2 nocy jest do zniesienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to się uśmiałam:) Świetna jest ta Zosia. A i Pietruszka rezolutny, nie chciał (nie mógł) z panią rozmawiać w parku, hah:)


    Dobrze tak z rana pouśmiechać się do monitora, świetne dzieci!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że wróciliście :) ... pozdrawiamy !

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)