czwartek, 22 listopada 2012

Pasiasty konik


Mama czytała ulubiona książeczkę Zochacza o zwierzątkach. Jeszcze miesiąc temu, Zochacz bała się w niej kazdego zwierzaka. Tym razem oglądala obrazki w ciszy aż w pewnej chwili zawołała "Zebja (zebra)! Ja lubie zebje. Zosia jedzie na zebje. To Zosi konik!". Po czym zaczęła wydawać odgłosy jadącego konika.

Może być książe na białym koniu to czemu nie Zochacz na zebrze?

3 komentarze:

  1. zebra prawie jak koń ;) da się na niej jechać :) gorzej byłoby z kotem albo myszą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to prawie jak osioł koń, czy muł, tyle, że w paski. Zochacz na pasiastym koniu:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha no i super :) Moja M. ostatnio jeździ na tygrysie :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)